O nie! Gdzie jest JavaScript?
Twoja przeglądarka internetowa nie ma włączonej obsługi JavaScript lub nie obsługuje JavaScript. Proszę włączyć JavaScript w przeglądarce internetowej, aby poprawnie wyświetlić tę witrynę, lub zaktualizować do przeglądarki internetowej, która obsługuje JavaScript.

Aktualności

Wycieczka Nr 30/2012 - Szlakiem Mennonitów - 21 października

Zbiórka: na starówce, przy Piekarczyku, godz. 9.30,

Trasa: Elbląg, Wikrowo, Jegłownik, Gronowo Elbląskie, Różany, Zwierzeńskie Pole, Zdroje, Zwierzno, Kępniewo, Rachowo, Markusy, Jezioro, Karczowiska Górne, Elbląg

Długość trasy: 57 km, Uczestnicy: 48, Punkty: 57


Trasa rowerowa 1879462 - powered by Bikemap 


- Weź się człowieku w garść i nie zachowuj się jak baba. Siedzisz przy tym komputerze już pół godziny i nie wyskrobałeś jeszcze żadnej linijki. Takie zachowanie grozi awarią komputera. Łzy ci lecą, jak mieszkańcowi państwa z ,,północną" w nazwie, po śmierci ukochanego wodza. Wiem, wiem, to była ostatnia wasza wycieczka tego sezonu, ale bądź twardy - przemówił do mnie wewnętrzny głos motywujący.
- Dobra, już piszę tylko nos wydmucham.

Sobotni dzień nastrajał pozytywnie przed niedzielną wycieczką. Oczami wyobraźni każdy już widział kolorowe liście drzew, babie lato, jak zawsze wspaniałe żuławskie krajobrazy i ciekawe trasy rowerowe, a wszystko to skąpane w jesiennym, ciepłym słońcu. Pedałowanie w takich warunkach będzie ukoronowaniem bogatego sezonu, tym bardziej, że przepowiednie pogodowe były bardzo optymistyczne. Nawet tu i ówdzie, na wszelki wypadek przygotowane były krótkie spodenki kolarskie z nadzieją, że przyblakła już nieco letnia opalenizna, nabierze większego kolorytu.
Niedziela wita nas jednak gęstą mgłą. Każdy liczy, że za jakiś krótki czas ustąpi. Pójdzie do góry, czy opadnie? Raz jak opadła, to chłopa przydusiła. Ale nikt o tym nie myśli, tylko śmiało podąża na spotkanie z Piekarczykiem.

Cel naszej niedzielnej wycieczki, to Żuławy i odwiedzenie dawnych cmentarzy mennonickich. Blisko czterowiekową obecność mennonitów na tych ziemiach zakończyła II wojna światowa. Opuszczając swą druga ojczyznę, pozostawili po sobie bogate świadectwo działalności. Zagospodarowane ziemie, schludne domy mieszkalne i zagrody, a przede wszystkim kościoły i związane z nimi cmentarze, na których zachowały się charakterystyczne nagrobki.
Naszym przewodnikiem zostaje Jurek, który żuławskie ścieżki zna, jak własną piwnicę. Gdzie nie dojechał rowerem, to dopłynął kajakiem.
Poza miastem mgła jest jeszcze gęstsza i najgorsze to, że nie ma symptomów do jej ustąpienia. Ani w dół, ani w górę.

Zgodnie z planem wycieczki, najpierw docieramy do cmentarza z przełomu XVIII i XIX wieku, położonego w pobliżu Wikrowa. Dalej poprzez Jegłownik i Gronowo Elbląskie dojeżdżamy do Różan.
Mgła jest pełna magii, ale można się w niej zagubić. Gdzieś w tych okolicach mgła wciąga grupę rowerzystów wraz z rowerami. Tylko dzwonki telefoniczne wskazują, że są gdzieś po drugiej stronie mgły. Zatroskana mama martwi się o swe dziecko, ojciec udaje twardziela, ale gdy dziecko się znajduje, z tej radości, nie schodząc z roweru deklamuje wiersz o murzynku Bambo.

W Różanach oglądamy budynek dawnej pompy parowej z końca XIX wieku i przejeżdżamy do moście stalowo betonowym z 1912 roku. Ów most miał być tłem zdjęciowym dla licznej grupy wspaniałych kręcipedałów płci obojga, uczestniczących w ostatniej wycieczce tego sezonu. Dobrze, że most posiada wysokie barierki po bokach, bo w tej gęstej mgle można było wpaść do Tiny.

Dalsza droga prowadzi nas w kierunku Zwierzyńskiego Pola. Zatrzymujemy się przy cmentarzu założonym w XVIII wieku na planie prostokąta. Podziwiamy zachowane nagrobki w formie steli i obelisków. I tutaj, zresztą jak na wszystkich odwiedzanych tego dnia cmentarzach, zapalamy symboliczny znicz, w dowód pamięci o tych, którzy kiedyś zamieszkiwali tę ziemię.

W Kępniewie skręcamy w prawo i brzozową aleją, wykonaną z kamienia brukowego dojeżdżamy do kolejnego cmentarza. To cmentarz z końca XVIII wieku z zachowanymi wieloma nagrobkami, z których najstarszy pochodzi z 1796 roku. Rzuca się w oczy granitowy nagrobek rodziny Janzen. Z ciekawością oglądamy to, co jeszcze zachowało się na cmentarzu i poza nim. W wyniku penetracji najbliższego otoczenia, odkrywamy z Małym jabłonkę z dorodnymi owocami.
Opuszczamy miejsce wiecznego spoczynku Eleonory Frohlich i jej ziomków, oglądamy jeszcze dom podcieniowy i jedziemy na Rachowo. Ta droga da się zapamiętać. Kostka brukowa nie pozostawia złudzeń. Kiepski rower się rozleci, a plomby źle włożone same powypadają.

Kluczymy żuławskimi drogami i dróżkami, i dojeżdżamy do nasypu dawnej linii kolejowej Elbląg - Myślice. Nasyp został, a tory w 45 roku ubiegłego wieku ktoś pożyczył i nie oddał. Wierzymy Jurkowi na słowo, że gdzieś w gęstych krzakach zachowane są przęsła byłego mostu nad Balewką.
Droga po nasypie prowadzi nas do Markus. Tutaj przerwa techniczna, ale tym razem bez ogniska, bo trudno byłoby się zorientować, gdzie dym, a gdzie mgła. Stół pingpongowy zamienia się w stół biesiadny i okazuje się, że kiełbasa na zimno też dobrze smakuje.

W drodze do Elbląga zatrzymujemy się jeszcze w miejscowości Jezioro, przy budynku dawnego zboru mennonickiego i położonego obok cmentarza. Zbór wzniesiony w 1865 roku jest dzisiaj tylko pustą kubaturą, ale jeszcze do uratowania. Na cmentarzu oglądamy zachowane pojedyncze nagrobki.
Później to już parcie na Elbląg, który wita nas jeszcze większą mgłą niż w godzinach rannych.
Szanowni czytający, jeżeli ktoś czuje niedosyt, odsyłam Was do ubiegłorocznej, wspaniałej i bogatej relacji Janusza vel Mały z bardzo podobnej wycieczki. Problem jest tylko taki, że należałoby ową relację czytać od końca, bo wycieczka prowadziła trasą w odwrotnym kierunku.

Jak mogliśmy się przekonać, ekstremalne warunki pogodowe, w tym wypadku gęsta, a nawet bardzo gęsta mgła nie stanowi przeszkody w poznawaniu Żuław i tego co jeszcze jest zachowane. A trzeba przyznać, że przy takiej aurze, znane nam tereny nabrały tajemniczości, wręcz baśniowego i nieziemskiego charakteru. I jeszcze raz okazało się, że Żuławy godne są odwiedzenia o każdej porze roku i warunkach pogodowych. Byle za mocno nie lało.
Przed nami NJBT. Ale będzie jazda.

Relację przygotował Marek
Komendant 17 October 2012 26,292 7 komentarzy

7 komentarzy

Pozostaw komentarz

Zaloguj się, aby napisać komentarz.
  • Komendant
    Komendant
    Będzie to nasza ostatnia w kończącym się sezonie oficjalna wycieczka. Trasa poprowadzi nas po Żuławach, gdzie w jesiennym nastroju odwiedzimy miejsca bytowania i wiecznego spoczynku ludzi, którzy zamieszkiwali te ziemie przed nami. Na cmentarzach Mennonitów zapalimy symboliczne znicze jako symbole pamięci. Jak pogoda pozwoli to poszukamy miejsca na ognisko.
    - 17 October 2012 22:07:14
    • Edi
      Edi
      Witam Wszystkich, a Komendantowi dziękuję za wybraną odpowiednią dla mnie trasę.Mam zamiar tym razem być z Wami i "zaliczyć" na rowerze tę ostatnią.....
      http://youtu.be/umKLEHC6ZDQ , ".. ale to już było..."-lub mogło być -,a może tylko w marzeniach?.
      -Do miłego spotkania na uroczystej kolacji w Edenie.:tak:
      - 18 October 2012 19:02:31
      • Jurek M
        Jurek M
        - 21 October 2012 16:05:06
        • Komendant
          Komendant
          Mglisty dzień nie przeszkodził nam, aby w licznym gronie zrealizować program ostatniej w tym sezonie wycieczki. Wszystkim uczestnikom tegorocznych 30-tu wycieczek serdecznie dziękuję za wspólne spędzony czas na rowerowym siodełku i za wspólnie przeżyte chwile. Przed nami zimowy okres ale wcześniej jeszcze wspólne spotkanie i podsumowanie sezonu. STOP. Podsumowanie to również czas świetnej zabawy. Muza
          - 21 October 2012 21:48:37
          • Edi
            Edi
            Ja również dziękuję, że mogłem być z Wami.Na tej wycieczce obiecałem, że podpowiem jak być szczęśliwym w życiu nie tylko pedałując (na rowerze!!!). Niech te linki podpowiedzą co w życiu jest najważniejsze http://youtu.be/6idwBWKyoUI Buziak, http://youtu.be/K2J7XbR5P1o Muza
            - 23 October 2012 21:13:28
            • agawe
              agawe
              Edi, naprawdę Ci gratuluję samozaparcia. Świetnie pokonałeś trasę wycieczki i oczywiście w dobrym humorze. Dzięki za Twoją obecność Buźki
              Zbyszkowi bardzo dziękuję za zaangażowanie w organizację wycieczek, które przebiegały sprawnie i bezpiecznie no i oczywiście w miłej, przyjaznej atmosferze. Brawo
              Za tworzenie tej atmosfery dziękuję wszystkim uczestnikom - fajnie jest spędzać z Wami czas Buźki
              Naszym "gallom" i wcale nie anonimom - dzięki za fantastyczne relacje, dzięki którym można "przeżyć to jeszcze raz" Buźki
              No i dzięki fotografom, którzy kosztem swojego bezpieczeństwa (te wygibasy na rowerach Boi się ) chwytają nas i piękne krajobrazy w swoje obiektywy Buźki
              - 23 October 2012 21:41:21
              • Edi
                Edi
                AGA,- jesteś tak wielką pocieszycielką dla tych Wszystkich, których tak świetnie pocieszyłaś i pochwaliłaś>Dziękuję Tobie za to. Przy okazji dziękuję Wszystkim naszym dziennikarzom fotografom i innym wspomagającym w organizowaniu tras rowerowych , że byli z nami i dokumentowali nasze grupowe bycie na rowerze.Dziękuję Wam Wszystkim.-Co mogę Wam więcej życzyć? -tylko! http://youtu.be/jkLC2mj5wvE
                - 23 October 2012 21:58:14
                Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na nasze ustawienia prywatności i rozumiesz, że używamy plików cookies. Niektóre pliki cookie mogły już zostać ustawione.
                Kliknij przycisk 'Zgadzam się', aby ukryć ten pasek. Jeśli będziesz nadal korzystać z witryny bez podjęcia żadnych działań, założymy, że i tak zgadzasz się z naszą polityką prywatności.Możesz przeczytać więcej o naszej polityce prywatności tutaj