O nie! Gdzie jest JavaScript?
Twoja przeglądarka internetowa nie ma włączonej obsługi JavaScript lub nie obsługuje JavaScript. Proszę włączyć JavaScript w przeglądarce internetowej, aby poprawnie wyświetlić tę witrynę, lub zaktualizować do przeglądarki internetowej, która obsługuje JavaScript.

Aktualności

Wycieczka Nr 12/2013 - Święty Kamień - 16 czerwca

Zbiórka: Skrzyżowanie ulic Królewieckiej i Fromborskiej, godz. 9.30

Trasa: Trasa: Elbląg, Krasny Las. Jelenia Dolina, Ogrodniki, Pagórki, Ostrobrzeg, Kadyny, Tolkmicko, Święty Kamień, Chojnowo, Pogrodzie, Huta Żuławska, Zajączkowo, Milejewo, Elbląg

Długość trasy: 64 km, Uczestnicy: 41, Punkty:96

Bike route 2 178 487 - powered by Www.bikemap.net


Tolkmicko wita nas kwiatami i piękną pogodą. Właśnie Jurek M. robi foto przy dworcu PKP - uroczy i taki sam jak we Fromborku, zanim architekci go wyburzyli. Dobrze, że tu ci sami architekci nie dotarli. Dotarł natomiast mocno zmęczony Tadeusz, który gonił nas od Elbląga i cieszył się, że wreszcie, bo już mu się Fidelitas przypominał.

Rano nim wstałem parę razy w nocy podejrzałem, że pada - wprawdzie niewiele, ale znak to nie najlepszy. Dodatkowo pomyślałem, że dziś w Bażantarni zawody MTB, to też źle. Tak to powstała sceptyczna teoria, że dziś nic się nie uda.

Tolkmicko: sklep, ostatnie zakupy, stoję w długiej kolejce prawie że na końcu i rozważam co do powodzenia naszej misji w Św. Kamieniu. Wydaje mi się, że parę metrów dalej też jest sklep i nie ma takiej kolejki jak tu, a może nie ma tam żadnej kolejki?
Gdy tak dywaguję podchodzi komendant i mówi: "Nie ma Agnieszki, Marka, Janusz kończy dzieło, może skrobniesz relacyjkę z wycieczki?". Akurat na to jestem przygotowany (mam alibi ): jadę do Braniewa (już od Św. Kamienia), wracam w czwartek, brak czasu itp. Ostatecznie wyszło, że to na nic "Napiszesz jak wrócisz".

Z kolejki zrezygnowałem. Poszedłem sprawdzić tuż obok - tak jak przypuszczałem kolejki tam nie było, komendanta też i tak pomyślałem, że gdybym to tu stał, to może .... no nie wiem?
Znajoma trąbka - koniec zakupów, ruszamy dalej na koń!
Za miastem asfalt się kończy, zaczynają się płyty, szutry, piasek i piach a do tego ciągle pod górkę. Twardziele już tak mają, że jadą - choć stoją, inni ambitnie idą, pchają rowery, odganiają fruwające robactwo i płaczą potem. W końcu jest znajomy wąwóz i ostre zejście w dół, tory kolejowe i plaża. W oddali, w odległości 15-20 m od brzegu, leży "On" duży głaz narzutowy zwany Św. Kamieniem - więcej o kamieniu można przeczytać od kolegów z poprzednich eskapad do tego miejsca.

Jedni lecą do kamienia, inni szykują kocyki i miejsce na piasku, a inni już palą ognisko i coś pieką. Patrzę, a przy kamieniu już nasz senior Edi odprawia jakieś modły, składa kwiaty i czyni jakiś rytuał bliżej mi nie znany. Wiem, że przeprasza kamień za bluźnierstwa poczynione w zeszłym roku, a może i wcześniej?

Z założenia dziś miałem nie wchodzić na kamień, butów do wody nie wziąłem, ale idę - skoro tu jestem to spróbuję. Komuś pomogłem, a i mnie dziarsko pomógł mój zacny imiennik kol. Andrzej P. i tak znalazłem się na wymarzonym miejscu w licznym towarzystwie 33 bikerów, o czym później się dowiedziałem. Byli jeszcze koledzy w rezerwie na brzegu i w wodzie, ale nie wiem czemu nie wchodzili? Miejsca na kamieniu jeszcze było, może niepełna informacja, może należało zrobić krótką odprawę przed, taki instruktaż! Dość powiedzieć, że rekordu nie udało się poprawić, ani wyrównać, a można by osiągnąć jedno i drugie. Żal, który przepłaciłem obdartym kolanem, ale i tak warto - przecież nie zawsze bije się rekordy?


Na plaży uroczyste przygotowania. Dumnie prężą się złote korki stojących szampanów i jeszcze niespodzianka: cóż to będzie - tyle chrzcin? I teraz stało się jasne: Janusz przyznał się, że 23 lata temu z obecną Grażynką, przez grupę zwaną "Grażka", brali ślub. Dorobili się troje zdolnych i ambitnych córek; Ani, Elwiry i tej trzeciej, która nie jeździ na rowerze, stąd przepraszam, że nie znam imienia. Było "Sto lat" i jeszcze więcej potomstwa w rodzinie, z tym, że może po linii męskiej jakaś sportowa trójka? Grażka i Janusz nie zaprzeczyli, widać wszystko jeszcze możliwe. Jedynie Elwira oznajmiła, że mama nie umie rodzić - chłopaków - i to może być trudne.

Druga uroczystość to chrzciny nowego KTM -a , którego właścicielem jest Heniek, kolega Michała. Po rytualnych zapytaniach został ochrzczony jako "Król szos" i aby wzmocnić pozycje KTM-a, pastor użył własnego "olejku" o dużej mocy. "Król szos" jest drugim dzieckiem w rodzinie KTM a po 'Jędrku", który skończył już 2 lata i 6 miesięcy. Jak dotąd Jędrek jest zdrowy i spisuję się dobrze. Tego samego życzę koledze i jego rumakowi.

Tak to program pobytu na słynnej plaży został wyczerpany i przyszedł czas rozstania.
Ja jeszcze sobie zostałem - złapać trochę ciszy - by potem sprawdzić nową drogę do Braniewa, a koledzy odjechali - chyba do Elbląga.

Relację przygotował Andrzej K.







Komendant 12 June 2013 50,642 7 komentarzy

7 komentarzy

Pozostaw komentarz

Zaloguj się, aby napisać komentarz.
  • Komendant
    Komendant
    Tradycyjnie, jak co roku odwiedzimy Święty Kamień, chociaż tym razem trochę zmienioną trasą. Może padnie kolejny rekord ilości rowerzystów na kamieniu? Na plaży nad Zalewem ognisko. Hejka
    - 12 June 2013 21:36:51
    • Jurek
      Jurek
      Kamień jest święty, więc jeżeli ktoś ma jakieś brudy na sumieniu, to nie powinien na niego wchodzić. Przekonałem się o tym osobiście. Dwa lata temu wszedłem na ten kamień i
      zostałem za to ukarany. Karą było porządne zdarcie skóry pod
      kolanem. Jazda powrotna była koszmarem, a ślady na nodze
      przetrwały do dzisiaj. W niedzielę nie będę się nawet do niego
      zbliżał. Myślę, że zachowanie odległości 108 m, zapewni mi bezpieczeństwo.
      - 14 June 2013 15:10:22
      • Edi
        Edi
        Nasze ostatnie spotkanie ze Świętym Kamieniem (jak pamiętacie) nie tylko dla mnie wyjątkowo było "upierdliwie" -błoto, kałuże, pastwiska z
        rozsierdzonymi bykami -to wszystko zadecydowało, że po dojechaniu do Świętego Kamienia obraziłem Go (-w skrytości). Przypuszczałem, że Go już więcej nie zobaczę przyjeżdżając jak dotychczas na rowerze razem z tak świetną Grupą Rowerową. Stało się inaczej-lepiej. -Jutro jadę z Wami (na rowerze) w tym samym lub powiększonym składzie, aby Święty Kamień przeprosić.Może będę uczestnikiem i świadkiem nowego rekordu. -Do zobaczenia jutro.Pozdrawiam.Luzik
        - 15 June 2013 16:33:57
        • Andrzej
          Andrzej
          Jak ktoś ma obuwie do chodzenia w wodzie, to proszę wziąć.
          Lepiej i pewniej się wchodzi na kamień, niż gołą (mokrą) stopą.
          Może też być lina do powiązania uczestników, co by nie spadali z kamienia?
          - 15 June 2013 17:46:38
          • Waldic
            Waldic
            Czy przewidywane jest spotkanie z krowami?
            - 15 June 2013 22:07:51
            • Jurek M
              Jurek M
              - 17 June 2013 20:30:20
              • Andrzej
                Andrzej
                Miło mi Sylwia, teraz będę znał wszystkich w tej mocno usportowionej rodzinie. Hejka Dziękuję Sylwia.
                - 21 June 2013 10:18:54
                Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na nasze ustawienia prywatności i rozumiesz, że używamy plików cookies. Niektóre pliki cookie mogły już zostać ustawione.
                Kliknij przycisk 'Zgadzam się', aby ukryć ten pasek. Jeśli będziesz nadal korzystać z witryny bez podjęcia żadnych działań, założymy, że i tak zgadzasz się z naszą polityką prywatności.Możesz przeczytać więcej o naszej polityce prywatności tutaj