Aktualności
Zbiórka: przy zbiegu ulic Grunwaldzkiej i Rawskiej, przy salonie Opla, godz. 8.30
Trasa: Elbląg - Przezmark - Jelonki - Buczyniec - Lepno - Barzyna - Rychliki - Stankowo - Raczki - Elbląg
Długość trasy: 80 km, Uczestnicy: 18, Punkty: 120
Pokaż Wycieczka Nr 20 - Pochylnia Buczyniec - 16.08.09 na większej mapie
Z powodu nieobecności naszych kronikarzy spróbuję przedstawić pokrótce przebieg naszej niedzielnej wycieczki.
W niedzielę na miejscu spotkania pojawiło się 14 osób mających chęć na wspólne rowerowanie. Do grupy dołączył kolega z Braniewa pokonując drogę do Elbląga na rowerze. Po powrocie do domu będzie miał na liczniku ponad 170km Brawo za ambicję, mamy nadzieję, że nie jest to jednorazowa wizyta.
Zmiana czasu na wcześniejszą godzinę nie był chyba trafionym pomysłem, bo po raz kolejny mamy spóźnialskich. Tym razem aż cztery osoby gonił naszą ekipę na trasie i w Komorowie Żuławskim ustaliła się ostatecznie liczba bikerów na osiemnastce. Pełnoletnia grupa.
Wielka chęć zobaczenia pierwszej pochylni w Całunach zaowocowała zmianą pierwotnie zaplanowanej trasy. Entuzjazmu starczyło tylko do pierwszych krzaków tarasujących swobodny przejazd do pochylni, żal było pchać rowerki, przecież służą do jeżdżenia. Wycieczka przebiegała znanymi nam szlakami więc można było przyglądać się pracującym kombajnom na polach. Widać, że sezon żniw w pełni a i pogoda dopisuje, krajobraz przybrał barwę złoto zielonej szachownicy.
Główna przerwa w Buczyńcu przeznaczona na odpoczynek i wymianę wrażeń po urlopach , zaowocowała kilkoma pomysłami które zostaną przedstawione grupie w odpowiednim terminie.
Pogoda dopisywał ale tylko Cienias się nie zgubił i zabrał kąpielówki ze sobą. Korzystając z okazji zaliczył kąpiel i schłodził mocno rozgrzane słońcem kości.
Dzisiaj grupa utrzymywała dosyć szybkie tempo jazdy i mając 20km/h zostawało się z tyłu.
Jadąc tak spokojnie z Zygmuntem i Grażyną poznałem wiele ciekawych historii dotyczących Lepna i jego mieszkańców. Mijane tereny to rodzinne strony Zygmunta. Grupa pomknęła a my zobaczyliśmy cmentarz na którym znajduje się pomnik poległych w czasie I Wojny Światowej. Po drugiej stronie drogi znajdują się ruiny wiatraka a kawałek dalej dom w którym mieszkał dawniej gajowy.
Po przyjeździe do pałacu w Barzynie naszym oczom ukazała się ruina w ostatnim stadium, wegetacji.
Wszystko w opłakanym stanie a próba wejścia grozi kalectwem. Upływający czas, brak zainteresowania ze strony władz i rozbiórka ścian z cegieł przez okolicznych mieszkańców doprowadziły do tego bardzo smutnego widoku.
Jak się okazało mapy zawodziły nie tylko na Jurze. Nagle droga zniknęła i chyba trzeba wracać z powrotem do drogi głównej?. Trzeba by było gdyby nie szlakowy z Jury. Nabyte doświadczenie przez Mirka w wyprawach przydało się i wyprowadził on zagubione owieczki drogą wśród skoszonych pól. Trafiliśmy z powrotem idealnie na trasę zaplanowaną przez Waldka.
Podczas dzisiejszej wycieczki zdarzył się też przykry incydent w miejscowości Krzewsk. Mieszkaniec Krzewska tak śpieszył się do domu, że wykonał skręt do posesji bezpośrednio przed rowerem Danusi. Tylko dzięki refleksowi Danusi i właściwej jej reakcji na zaistniałą sytuację skończyło się tylko na kilku zadrapaniach i podwyższeniu ciśnienia. Kierowca samochodu był trzeźwy, tak przynajmniej można wnioskować po obserwacji wzrokowo - węchowej...... przeprowadzonej przez Janusza.
Po chwili przerwy dla uspokojenia i opatrzenia zadrapań Danusi pojechaliśmy na miejsce zakończenia dzisiejszej trasy. Grupa już się rozjechała oprócz Waldka który złapał gumę.
Przejechaliśmy dzisiaj 80km.
Relację przygotował Marian D.
Kliknij przycisk 'Zgadzam się', aby ukryć ten pasek. Jeśli będziesz nadal korzystać z witryny bez podjęcia żadnych działań, założymy, że i tak zgadzasz się z naszą polityką prywatności.Możesz przeczytać więcej o naszej polityce prywatności tutaj