Proszę uważnie czytać, bo drugi raz nie napiszę.
1. Uściślam punkt zbiórki: 54.187781, 19.429515 (wg. google maps). I wszystko jasne.
2. Będzie to STOPowo-wiosenny klasyk. Czyli przez Krasny Las, Dolinę Smoków, do czerwonego szlaku wzdłuż Grabianki (czarna droga) i przed nami Kadyny. Najwyższa pora, by sprawdzić, jak wiosna umiejscowiła się w terenie. Już jest, czy Jej nie ma? Oto jest pytanie. Policzymy ile liści jest na drzewach (których jeszcze nie wycięto), czy czosnek niedźwiedzi obrodził (zrywać nie wolno!!!) i jak przetrwał zimę pióropusznik strusi.
3. Termin może nie jest sprzyjający, bo to handlowa niedziela i wyjazdy na majówkę, ale może kilka osób skusi się na zbiorowe rowerowanie. Na pewno są tacy, co nie wyjechali gdzieś daleko, albo trochę bliżej.
4. W Kadynach przewidziane jest ognisko. Pojemy, popijemy, zapalimy, pogadamy i do domu.
Szmoc jest z nami.
Ps. Oczywiście każdy jedzie na własną odpowiedzialność i odpowiada za swoje niecne czyny.

Dzisiejsza wycieczka przyciągnęła same znakomitości Główną atrakcją był daaaawno niewidziany FISH
Jakimś cudem z kilometra na kilometr gupa nam się wykruszała, że na końcu została nas tylko piątka. Na początku dość chłodno, ale pomału się z czasem ociepliło
Poniżej link do zdjęć, proszę się częstować
https://photos.ap...Q1s1gwR536

Były obawy, że po sobotnim deszczu czarna droga będzie tonęła w błocie. Błota nie uświadczyliśmy, a jadąc od góry, około 2 km (tak na oko) droga jest naprawiona. Wysypana kamyczkami (niektóre może trochę przyduże), ale jedzie się dobrze. A wokół? Wiosna, wiosna, wiosna ...
Ognisko było, a kiełbaski przeszły termiczną obróbkę. W Kadynach nastąpiło rozdzielenie Grupy. Jedni pojechali górą, drudzy dołem, trzeci też gdzieś pojechali. Wszyscy spokojnie i szczęśliwie dojechali do Elbląga.
Było zajefajnie.