O nie! Gdzie jest JavaScript?
Twoja przeglądarka internetowa nie ma włączonej obsługi JavaScript lub nie obsługuje JavaScript. Proszę włączyć JavaScript w przeglądarce internetowej, aby poprawnie wyświetlić tę witrynę, lub zaktualizować do przeglądarki internetowej, która obsługuje JavaScript.

Aktualności

Wycieczka Nr 15/2012 - Biała Góra - 15 lipca

Zbiórka: Dworzec PKP, godz. 9.10, wyjazd godz. 9.41

Trasa: Malbork, Grobelno, Kraśniewo, Pogorzała Wieś, Piekło, Biała Góra, Sztumskie Pole, Sztum, Barlewice, Kalwa, Tropy Sztumskie, Bukowo, Żuławka Sztumska, Stalewo, Rozgart, Szaleniec, Jezioro, Karczowiska, Elbląg

Długość trasy: 94 km, Uczestnicy: 34, Punkty: 141

Trasa rowerowa 1696120 - powered by Bikemap 


RAPORT O STANIE PAŃSTWA

(tzn. o części państwa; właściwie północnej jego części; tak właściwie to tylko dwóch północnych województw; a tam zaraz województw: pewnej ich części; no i tylko w pewnych aspektach; wybranych aspektach; ale poza tym to reszta się zgadza)

Kontrola została zapowiedziana werbalnie z tygodniowym wyprzedzeniem, a szczegółowy harmonogram i zakres kontroli został podany do publicznej wiadomości w środę poprzedzającą wizytację. Włodarze obszarów poddanych inspekcji nie mogą się zatem tłumaczyć, że nie zostali o niej uprzedzeni. Był czas, aby się odpowiednio przygotować i z kulturą i godnością osobistą przyjąć inspektorów.

Zespół kontrolny miał rozpocząć swoją pracę w miejscowości Malbork. I tu pierwsza uwaga. Pomimo zlecenia tak poważnej inspekcji, niestety nie dostarczono samochodów służbowych wraz z kierowcami. 32 inspektorów nie może przyjąć do wiadomości, że powodem była ich wysoka liczba. Odpowiednie władze winny zabezpieczyć przynajmniej osiem limuzyn. Zdecydowano się zatem przeprowadzić kontrolę na rowerach z dojazdem kolejowym. Część osób wybrała się do Malborka na kołach. Najprawdopodobniej powodem było przekonanie, że diety nie zostaną wypłacone z powodu braku druków delegacji. Kwadrans po godzinie dziesiątej zespół inspekcyjny zebrał się pod malborski dworcem PKP. Niestety, ale już w tym miejscu należy odnotować pierwsze uwagi:
- kebab znajdujący się na placu dworcowym zostaje otwarty zbyt późno (dopiero o godz. 12:00) co wybitnie nie spodobało się jednemu z naszych nowych kolegów,
- sklepik w hall'u dworcowym otworzono wprawdzie o godz. 10:00, ale to też zbyt późno; ponadto kupiona przeze mnie cola nie była wystarczająco schłodzona, ponieważ, jak poinformowała pani obsługująca, lodówka na noc jest wyłączana.

Na placu dworcowym spotkaliśmy dwóch miejscowych inspektorów (w tym jednego dobrze nam znanego). Była to nieoceniona pomoc. Już wiedzieliśmy, że w tej sytuacji nic się przed nami nie ukryje. Jeden z miejscowych wprawdzie rozważał dokonanie wizytacji brzegu morskiego (uzależniał tą wizytację od aktualnej aury), ale ostatecznie zdecydował się poprowadzić kolumnę przez Malbork. 34 bystrych par oczu ruszyło przed siebie. Tym razem nie zdecydowaliśmy się sprawdzić, czy woda płynąca z ulicznej fontanny potrafi skutecznie zwilżyć powierzchowność Quintusa. Na wysoką notę zasługuje bruk w okolicy zamku krzyżackiego, który swoją nierównością doskonale nawiązuje do czasów średniowiecznych. Już tyle było zdjęć pod zamkiem, że tym razem nie dokumentowaliśmy przejazdu pod jego murami. Wypada jedynie stwierdzić, że gotycki obiekt w dalszym ciągu stoi w tym samym miejscu.

Po minięciu kładki nad rzeką Nogat grupa skierowała się w kierunku południowym. Przecięliśmy drogę nr 22 (świetlna sygnalizacja drogowa była sprawna!) i udaliśmy się drogą wzdłuż rzeki Nogat do miejscowości Pogorzała Wieś. Niestety nie da się ukryć, że trasa ta do przyjemnych nie należy. Stwierdzenie, że na Euro 2012 utrzymano przejezdność nie wytrzymuje krytyki. Już od wielu lat stan drogi jest zdecydowanie gorszy od wielu dróg szutrowych. Nie można się tłumaczyć faktem, że Chińczycy nie poradzili sobie z autostradą A2. Nie jedyni Chińczycy z ChRL istnieją na świecie. Czy próbował ktoś zaprosić na rozmowy Chińczyków z Tajwanu? W każdym bądź razie podczas pokonywanych kilometrów rowery inspektorów były narażone na poważne uszkodzenia, a wszelkie połączenia gwintowane na pewno będą wymagały zlikwidowania luzów.

W Pogorzałej Wsi część kontrolerów sprawdziła miejscowy sklep. Z uznaniem należy zauważyć, że był on otwarty, obsługa życzliwa acz niezapominająca o własnym biznesie. Pan sprzedawca starał się przekonać klientelę, która tak licznie do niego zawitała, że najbezpieczniej jest zaopatrzyć się na miejscu, ponieważ kolejny sklepik będzie za wiele, wiele kilometrów. Naczelnik Najwyższej Grupy Kontrolerskiej spacyfikował wszelkie próby nawiązania bliższej znajomości w sklepiku (jakby obawiając się działań korupcyjnych). Miejscowy establishment prowadzący stałe narady pod sklepem również wykazał się uprzejmością i odradzał dalszą kontrolę drogi w kierunku południowo-zachodnim. Nie przyznaliśmy się wcale, że decyzją Naczelnego Inspektora od początku planowaliśmy skierować się na północny-zachód.

Z dużą satysfakcją odnotowaliśmy, że droga, po której się przemieszczaliśmy, pomimo tego, że zbudowana długo przed Euro 2012, w dalszym ciągu jest wstanie świetnie spełniającym swoją rolę. Gratulacje dla drogowców! Niestety zapału im starczyło jedynie na trzy kilometry.
Wraz ze zmianą kierunku na południowy zmieniła się też jakość nawierzchni. Być może bezpośrednie operowanie promieni słonecznych ma negatywny wpływ na strukturę asfaltu.

Dotarliśmy do Wisły. Część Młodszych Inspektorów uznała za stosowne wjechać na wał koryta rzeki i sprawdzić stan wody. Śladów powodzi nie stwierdzono, a nasza Królowa Rzek płynie swoim korytem dostojnie i wręcz leniwie (zgodnie z nazwą tej swojej odnogi: Leniwka). Starsi inspektorzy nie tracili czasu tylko pognali przed siebie. W pewnym momencie (gdzieś z tyłu po lewej stronie) most graniczny Jagow Brücke ukazał nam fragment swojego przęsła. Tylko część, ponieważ most nie dotrwał do naszych czasów. Prawdopodobnie przetrwał koniec wojny i zaraz potem został rozebrany. Wspaniale prezentuje swoje jasnobrązowe oblicze zaświadczając o dawnej piękności. A dlaczego graniczny? Grupa Inspekcyjna przemieszczała się w tym miejscu po cypelku historycznym. Cypelek otulony ramionami Leniwki i Nogatu należał przed IIWŚ do Wolnego Miasta Gdańska. Na prawo od Nogatu były już Prusy Wschodnie, a na lewo od Wisły-Leniwki Rzeczpospolita Polska. Wspomniany wyżej most łączył obszary WMG z Prusami.

Na zakręcie przed Piekłem Naczelny Inspektor zarządził postój. Do tej pory badacze badali wszystko co tylko się dało zbadać, ale trzeba było sprawdzić czy się gdzieś nie pogubili podczas wypełniania swoich obowiązków. Przy okazji ponownie można było z wału obserwować monotonnie i z gracją przesuwające się wody Wisły. Posilając się zauważyliśmy parę rowerzystów. Niestety rower młodej dziewczynki przeraźliwie piszczał co niechybnie znaczy, że łańcuch od dawna nie był smarowany. Takie zaniedbanie podczas zapowiadanej od tygodnia inspekcji!
Według chrześcijaństwa głównego nurtu (katolicyzm, prawosławie i protestantyzm) piekło jest stanem potępionych aniołów i zmarłych ludzi, na zawsze pozbawionych daru oglądania Boga, dręczonych cierpieniami fizycznymi i wyrzutami sumienia.
My tzn. ja z Naczelnym Inspektorem (zapamiętajcie: MY=JA z Naczelnym Inspektorem) dokonaliśmy spisu wszystkich kontrolerów. I co się okazało. Na wale brakowało niektórych potępionych aniołów i anielic zapewne dręczonych wyrzutami sumienia. Pierwsze, jakże trafne podejrzenie padło na to, że są w PIEKLE! Kilkaset metrów dalej można ich było zobaczyć jak łapczywie i nienasycenie się objadali i opijali! Nie umknęli jednak przed srebrną szkatułką!

Dotarliśmy. Wreszcie znaleźliśmy się na samiutkim, południowym, językowatym końcu dawnego obszaru Wolnego Miasta Gdańska. Był to główny cel dzisiejszego audytu. W tym miejscu zaczyna się delta Wisły. W tym miejscu Nogat żegna się z Leniwką. W tym to miejscu jest przedwojenny potrójny punkt graniczny zwany dawniej złośliwie Trójkątem Błędów Wersalskich. Punkt ten jest jednocześnie śluzą komorową, którą budowano w latach 1912-1916. Kiedyś Nogat był głównym ujściem Wisły. Płynęło nim 87% wody naszej Królowej Rzek. Po wybudowaniu śluzy do Nogatu wpływa jedynie niecałe 3%. Ponieważ, Grupa Inspekcyjna była liczna to samorzutnie rozdzieliła się na dwie podgrupy monitorujące. Część sprawdzała stan wspomnianej już śluzy komorowej. Bardzo czujny tego dnia Starszy Inspektor Mirek natychmiast wychwycił, że wędkarze złowili rybkę nieprzepisowej długości. Inspektorzy-Fotoreporterzy obfotografowali zarówno rybę jak i całe otoczenie śluzy. Stosowne fotografie są załącznikiem do niniejszego raportu w dziale Galeria. Druga Grupa skontrolowała tzw. Wielki Upust czyli wrota regulujące poziom Nogatu i rzeki Liwa (Renawa). Zbudowane one zostały w roku 1852, po czym podniesiono je w roku 1879. Budowla architektonicznie nawiązuje do dwóch stylów: gotyckiego i romańskiego. Ponieważ poprzedni audyt miał miejsce trzy lata temu to inspekcja odnotowała również przebudowę okolicy dojazdowej do Wielkiego Upustu.

Po półgodzinnej lustracji Grupa ruszyła w kierunku Sztumu. W mijanej po drodze miejscowości Biała Góra, za dotychczasową nienaganną pracę na rzecz dzisiejszej inspekcji, Starszy Inspektor Piotr został mianowany na Przodownika Grupy Inspekcyjnej. Przez moment jakby Piotrowi władza wymykała się z rąk. Jednak na skrzyżowaniu w Sztumskim Polu jednoznacznie zademonstrował kto tu rządzi. Wskazał kierunek"w prawo" i z lekceważącą wyższości przemilczał protestujące okrzyki rozłamowców chcących jechać "w lewo". Pojechaliśmy w prawo, ale w krótce Piotr skręcił w lewy szuterek. Nie można pominąć faktu, że właśnie w tym miejscu Młodszy Inspektor Łukasz wykazał się społeczną postawą. Z własnej, nieprzymuszonej woli zdecydował się zostać i wskazywać pozostałym kontrolerom właściwy kierunek inspekcji. Kilkaset metrów przesuwaliśmy się po szuterku. Prosty stąd wniosek, że kontrakt na ewentualną trzypasmową autostradę nie został jeszcze podpisany. Grupa Inspekcyjna wymusiła na Naczelnym Inspektorze wydłużenie czasu oględzin sklepiku oraz sprzedawanych w nim produktów. Ze swej strony dodam, że zakupiony napój początkowo sprawiał wrażenie dziwnego smaku, ale za to był bardzo dobrze schłodzony.

Było już późno i dlatego tym razem władzom Sztumu się upiekło. Nasza Grupa błyskawicznie przejechała przez miasto zostawiając lustrację tego miasta na inny termin. Wkrótce jednak mieliśmy nieplanowany postój. Sytuacja z jaką się zetknęliśmy we wsi Barlewice wymusiła na nas zatrzymanie i chwilę zadumy. Kilkanaście godzin wcześniej kroczyła tędy trąba powietrzna. Jej skutki widziane na własne oczy zrobiły na wszystkich ogromne wrażenie. Obraz armagedonu, który się tu rozegrał spowodował, że przez moment wszyscy przyglądali się okolicy w milczeniu. Dom typu "czworak" pozbawiony był dachu, a jego elementy rozrzucone były na ogromnej przestrzeni pola będącego w zasięgu wzroku. Pobliski zagajnik wyglądał jakby został potraktowany stopą olbrzyma. Skutki działania siły natury można było oglądać jeszcze przez wiele kilometrów.

Na odcinku drogi do miejscowości Tropy Sztumskie siłę natury odczuliśmy na własnej skórze. Nogi kręciły korbą bez większego wysiłku, a mimo to liczniki wskazywały prędkość w okolicach 30 km/h. Takie skutki wiatru bardzo nam odpowiadały, jednak nie dla zabawy tu się znaleźliśmy. Koniecznie musieliśmy zaudytować miejscowy sklepik. Naczelny Inspektor ograniczył kontrolę do minimum obiecując dłuższą lustrację sklepiku w Żuławce Sztumskiej. Rzeczywiście był to obiekt dużo większy i bardziej zasługujący na szczegółowa inspekcję. Osobiście przeprowadziłem wywiad środowiskowy z jednym z miejscowych bywalców sklepu. Obywatel ten wyraził szczere zainteresowanie i zdumienie rozległością naszego audytu. No cóż, mamy wysokie poczucie odpowiedzialności społecznej.

Można właściwie stwierdzić, że sklep w Żuławce był ostatnim etapem naszej kontroli. Dalej pozostał nam już bardzo szybki powrót do domu (wiatr w dalszym ciągu był naszą główną siłą napędową). Minęliśmy Stalewo i wjechaliśmy na tereny wielokrotnie już nadzorowane przez naszą Grupę Inspekcyjną. W tej sytuacji ekipa kontrolna podzieliła się na szereg mniejszych, niezależnych zespołów indywidualnie omawiających wyniki własnych obserwacji. W Krzewsku zmieniliśmy kierunek jazdy, ale niestety wiatr tego nie zauważył. Mimo wszystko w dobrych humorach i w poczuciu rzetelnie wykonanej pracy osiągnęliśmy metę.

Raport zakończę krótkim podsumowaniem:
- stan dróg: 3+ (niestety nie zbudowano w tym miejscu żadnej autostrady, a i z przejezdnością niektórych odcinków był problem)
- stan wód: 5 (nie zauważyliśmy zagrożeń powodziowych)
- wspomaganie siły natury: 5- (mały minusek za to, że w drodze na start wiatr silnie przeszkadzał; kontrolerzy, którzy wybrali połączenie kolejowe nie mieli wcale lepiej, gdyż wiozący ich pociąg też zapewne musiał się zmagać z przeciwnym wiatrem)
- lokalne sklepiki: 4 (jest to moja subiektywna ocena: w żadnym z nich nie znalazłem czekoladowych lodów calipso!)
- lokalna społeczność: 5+ (taaak, na życzliwość miejscowych zawsze można było liczyć!)

Kolejną kontrolę dokonamy w kolejną niedzielę pod kierunkiem Piotra. Piotrem kierować będzie Alinka (w sumie ciekawe i oryginalne zagadnienie w dziedzinie zarządzania zasobami ludzkimi). Naczelny Inspektor będzie w tym czasie lustrował stan przygotowań do zbliżających się Jubileuszowych XXX Letnich Igrzysk Olimpijskich.


Źródła:
http://www.chem.univ.gda.pl/~tomek/opisy/nogat.htm
http://www.mapywig.org/m/wig100k/P33_S28_SZTUM_(STUHM).jpg
http://www.marienburg.pl/viewtopic.php?t=330
http://www.pomorskie.eu/pl/kultura/zabytki/wybrane_zabytki/budownictwo_przemyslowe/sluza_biala_gora
http://www.polskaniezwykla.pl/web/place/830,biala-gora-kompleks-sluz-.html
Komendant 11 July 2012 64,897 12 komentarzy

12 komentarzy

Pozostaw komentarz

Zaloguj się, aby napisać komentarz.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na nasze ustawienia prywatności i rozumiesz, że używamy plików cookies. Niektóre pliki cookie mogły już zostać ustawione.
Kliknij przycisk 'Zgadzam się', aby ukryć ten pasek. Jeśli będziesz nadal korzystać z witryny bez podjęcia żadnych działań, założymy, że i tak zgadzasz się z naszą polityką prywatności.Możesz przeczytać więcej o naszej polityce prywatności tutaj