O nie! Gdzie jest JavaScript?
Twoja przeglądarka internetowa nie ma włączonej obsługi JavaScript lub nie obsługuje JavaScript. Proszę włączyć JavaScript w przeglądarce internetowej, aby poprawnie wyświetlić tę witrynę, lub zaktualizować do przeglądarki internetowej, która obsługuje JavaScript.

Aktualności

Wycieczka Nr 18/2012 - Kadyny - 05 sierpnia

Zbiórka: Skrzyżowanie ulic Fromborskiej i Królewieckiej, godz. 9.30

Trasa: Elbląg, Krasny Las, Jelenia Dolina, Ogrodniki, Pagórki, Ostrobrzeg, Kadyny, Suchacz, Nadbrzeże, Kamionek Wielki, Rubno Wielkie, Elbląg

Długość trasy: 48 km, Uczestnicy: 30, Punkty: 72


Trasa rowerowa 1744534 - powered by Bikemap 


Wieści może nie takie najnowsze, ale zawsze aktualne. Wróciła damska wyprawa ze starego grodu Toruń i okolic. Znany jest już przepis na pieruńskie torniki czyli toruńskie pierniki. Najtwardsi cukiernicy i piekarze nie oparli się osobistemu urokowi uczestniczek i sekret zdradzili. Niebawem i my zapewne skosztujemy owych cudów, samoręcznie upieczonych przez uczestniczki wyprawy. Gratulacje i oklaski dla Agnieszki i Doroty.

Wrócił też Marian, który z Mirkiem i Romanem z zacnego grodu Bydgoszcz przemierzali Bory Tucholskie, Kaszuby i inne ciekawe miejsca. Jestem pewien, że wieczorami, przy filiżance dobrej herbaty zaplanowali już wyprawę na następny rok i zapewne też w ciekawy rejon.
Ale przecież i my mamy swoje wyprawy. Może nie tak spektakularne, ale jednak zawsze ciekawe i atrakcyjne.

Tym razem rowerowy szlak prowadził nas w stronę Kadyn. Serdeczne powitania, jakbyśmy się nie widzieli kilka miesięcy, ale większość luka oczkami w stronę Marianowego roweru. Trekking czy góral? Jakie założył opony? 28 na 1.75, czyli nie będzie tak źle. Znaczy się, trasa przez kadynski las tym razem nie powinna obfitować w ekstremalne przeżycia. Jednak sakwy jakieś pełne. Niektórzy pomni przygód jednej z wycieczek, zabrali zapas żywności i dodatkowy ekwipunek, by w razie jakiś zawirowań, móc przeżyć w lesie przynajmniej trzy dni.

Nie słyszany jakiś czas aksamitny dźwięk Komendantowej trąbki dał sygnał, że pora ruszać. Niebawem osiągamy Krasny Las i możemy cieszyć się odnowioną drogą prowadząca w kierunku Jeleniej Doliny. Postawione szlabany powinny dawać gwarancję, że nie będziemy na swej drodze spotykać blachosmrodów.

Dojeżdżamy do J. Doliny i kicha. Skąd wiemy, jak żyli prapraprzodkowie? Najczęściej ze śladów bytności pozostawionych przez pradawnych ludzi. Współczesne prymitywy też pozostawiają ślady swej bytności. Na takim śladzie leżącym w trawie, Sebastian rozcina 29 calową oponę i następuje wspomniana kicha. Zbiera się konsylium, padają różne propozycje, ale awaria jest poważna i niestety pechowemu rowerzyście pozostało tylko zawrócić.

A my kontynuujemy swoją wycieczkę. Przed Ogrodnikami skręcamy w lewo, mijamy Pagórki i docieramy do drogi prowadzącej przez Ostrobrzeg do Kadyn. To droga przez las, pełna dziur i kamieni, a i momentami trafiają się błotne kałuże. Ale też pełna uroku i warta przejechania. Dojeżdżamy do Ostrobrzegu. Odnowiony budynek mieszkalny i stajnie sprawiają pozytywne wrażenie. Aktualnie gospodarstwo znajduje się w rękach holenderskich właścicieli. Zbyszek zawsze z sentymentem wspomina spędzone tutaj dziecięce lata i też tutaj narodziły się marzenia małego Zbyszka o dużym rowerze. Wytrwać w swych marzeniach, a one się spełnią.

Po krótkiej przerwie pędzimy dalej. Trzeba uważać, bo droga jest trudna dla rowerów i jest z górki. Drzewa dają cień przed słońcem, ale jest potwornie parno. Nie wiem czy uczestnicy wycieczki to zauważyli, a raczej czy usłyszeli panującą w lesie ciszę. Nie było słychać ptaków tylko zgrzytanie przerzutek.

Tuż przed Kadynami kierujemy się w stronę zespołu klasztornego. To miejsce warte odwiedzenia z ciekawą historią i odbudowującym się kościołem. W II połowie XVII wieku powstaje tutaj drewniany kościół p.w. Św. Antoniego Padewskiego i zabudowania klasztorne. W latach czterdziestych XVIII wieku powstaje murowany zespół klasztorny otoczony murem z wieżą dzwonną. Powstaje też ogród i sad. W 1826 roku władze pruskie dokonują kasaty klasztoru kadyńskiego. Wyposażenie kościoła zostaje wywiezione, a zabudowania klasztoru częściowo rozebrane. W latach 70 tych XX wieku powstał pomysł odbudowy zespołu dla potrzeb ośrodka pracy twórczej Ministerstwa Kultury i Sztuki. Rozpoczęta odbudowa nie została zrealizowana. W 1992 roku ruiny zespołu zostały przekazane zakonowi O.O. Franciszkanów Prowincji Poznańskiej. Od tego czasu trwa odbudowa zespołu klasztornego.

To bardzo skrócona wersja historii kadyńskiego zespołu klasztornego. A my z krótką przerwą w samych Kadynach docieramy do linii brzegowej Wiślanego Zalewu. Szukamy kawałek wolnego piasku. Prawie jak na plaży Copacabama w Rio de Janeiro ludź przy ludziu. ,,Mój jest ten kawałek podłogi" śpiewał kiedyś zespół o nazwie Mr Zoob, a tutaj każdy broni swego kawałka plaży. W końcu jest trochę wolnego piasku, na którym mieści się małe ognisko i dwie butelki szampana. Komendant zarządza przerwę na małe co nieco. Patrycja w tym dniu kończy chyba lat naście, więc obdziela wszystkich smacznymi cukierkami. A woź dziewczyno te dobre cukierki jeszcze przez najbliższe 100 lat. A szampan? Danusia i Janusz dzielą się z nami swoją radością z okazji pojawienia się na świecie małej Ewuni, czyli wnuczki. Gratulacje dla rodziców, dziadków i oby maleństwo zdrowe było.

Płonie ognisko, kiełbaski są opiekane a na trawce pojawiają się kocyki zabrane na wszelki wypadek niespodziewanych zawirowań w wędrówce przez okoliczne lasy. Jest kocyk w kratkę, obok leży w jasnym kolorze, ale niewątpliwie na zielonej trawie wyróżnia się ciemnoniebieski ręcznikokocyk z napisem VIP i innymi literkami. Zwrócić też należy uwagę na ciekawe wywody Ediego na tematy ekonomiczne i kreacji z przedrostkiem pro.

Czas przerwy dobiega końca. Przed nami jeszcze Srebrna Riwiera. Lubimy lody i inne słodkie smakołyki, więc to będzie miłe zakończenie udanej wycieczki. Dzień jest na tyle przyjemny, że niektórzy jeszcze zostają by podziwiać wody Zalewu w popołudniowym słońcu. Wszyscy inni spragnieni domowych pieleszy pognali do Elbląga.
Może kilometrów nie było dużo, ale był ruch, świeże powietrze i obrazki natury. I tego nam trzeba, i by tego doświadczyć, wystarczy tylko trochę wyjechać za miasto. Zmęczenie? Mokre plecy? Wszystko to przegrywa z zaczarowanym światem wokół nas.

Relację przygotował Marek

Komendant 01 August 2012 24,103 3 komentarzy

3 komentarzy

Pozostaw komentarz

Zaloguj się, aby napisać komentarz.
  • Komendant
    Komendant
    W Kadynach byliśmy już w tym roku, ale tym razem pojedziemy trochę inaczej bo leśną droga przez Ostrobrzeg. Na odcinku między Pagórkami a Kadynami oczekuje nas trochę kałuż i leśnego blotka jak również kamienistej drogi, ale za to będzie z górki. Przed Kadynami odwiedzimy klasztor oraz punkt widokowy, Nad Zalewem, na starej plaży odpoczynek i ognisko. Odwiedzimy też Srebrną Riwierę. Powinno być w pełni relaksacyjnie i przyjemnie. Trzymajmy kciuki za dobrą pogodę i do zobaczenia.
    - 01 August 2012 20:12:43
    • Waldic
      Waldic
      Jeżeli przez las poprowadzi nas Marian, to nie ma się czego obawiać Boi się
      - 01 August 2012 21:31:44
      • Waldic
        Waldic
        Trzeba patrzeć na jakich oponach przyjadą Marian i Komendant Duży uśmiech . No i zabrać ze sobą coś na krowy Radocha
        - 02 August 2012 12:05:40
        Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na nasze ustawienia prywatności i rozumiesz, że używamy plików cookies. Niektóre pliki cookie mogły już zostać ustawione.
        Kliknij przycisk 'Zgadzam się', aby ukryć ten pasek. Jeśli będziesz nadal korzystać z witryny bez podjęcia żadnych działań, założymy, że i tak zgadzasz się z naszą polityką prywatności.Możesz przeczytać więcej o naszej polityce prywatności tutaj