O nie! Gdzie jest JavaScript?
Twoja przeglądarka internetowa nie ma włączonej obsługi JavaScript lub nie obsługuje JavaScript. Proszę włączyć JavaScript w przeglądarce internetowej, aby poprawnie wyświetlić tę witrynę, lub zaktualizować do przeglądarki internetowej, która obsługuje JavaScript.

Aktualności

Wycieczka Nr 07/2013 - Zastawno - 19 maja

Zbiórka: Skrzyżowanie ulic Królewieckiej i Fromborskiej, godz. 9.30

Trasa: Elbląg, Krasny Las, Jelenia Dolina, Ogrodniki, Zajączkowo, Nowe Monasterzysko, Sokolnik, Zastawno, Pomorska Wieś, Gronowo Górne, Elbląg

Długość trasy: 50 km, Uczestnicy: 43, Punkty: 75


Trasa rowerowa 2126951 - powered by Bikemap 


,,A po nocy przychodzi dzień,
a po burzy spokój".
Tak jest w słowach piosenki i tak było tej niedzieli. Sobotnia nawałnica nad Elblągiem mogła wprowadzić pewien niepokój, ale wszyscy liczyli, że niedziela będzie pogodowo udanym dniem. Zapewne powtórki z rozrywki nie chcieliby przeżyć niektórzy uczestnicy imprezy promocyjnej w Dobrym, kiedy przyszło im wracać na rowerach w okresie silnego deszczu. Jest jednak co wspominać.
Słoneczna pogoda zachęcała do niedzielnej wędrówki. Po części przyzwyczailiśmy się do tego, że w każdym z nas, raz na jakiś czas, istnieje potrzeba dotlenienia pęcherzyków płucnych. Taki prawdziwy fullkontakt z przyrodą.

Miłośnicy zbiorowego pedałowania nie zawiedli. Wśród kolorowego tłumu wyraźną uwagę żeńskiej części Grupy zwrócił swym czerwonym ubrankiem Jurek. Ciut jak Czerwony Kapturek, ciut jak książe z bajki o Kopciuszku.
Ruszyliśmy ulicą Fromborską w kierunku Krasnego Lasu. Przy białej tablicy prowadzący Andrzej, zmordowany trzydniowym maratonem rowerowym wycofał się na tył peletonu. Dowództwo objął sam Komendant.
Pędzikiem dojechaliśmy do Doliny Smoków. Chwila przerwy zawsze jest potrzebna. Kawałek ciasta z rabarbarem, z jakiejś markowej cukierni zniknął błyskawicznie i inne dobra też.
Przy przekraczaniu drogi 504 w Zajączkowie, doszło do próby dezercji. Jednak siła argumentu i urok osobisty Kazika sprawił, że Tereska dała się przekonać, co do słuszności pokonania całej niedzielnej trasy.

Jak się okazało trasa wycieczki tego dnia była wyjątkowa. Pełna uroku, piasku, kocich łbów i niezapomnianych widoków. Nim dojechaliśmy do Majewa, trzeba było trochę poćwiczyć jazdę po piaszczystej drodze. Ostatecznie zawsze można z roweru zejść, bo rower jest tak skonstruowany, że można go prowadzić.
Radość zapanowała na licu pani sprzedawczyni w sklepie w Majewie. Tych kilku miejscowych klientów długo nie zrobiłoby takich obrotów, jak zacni rowerzyści.
Rowery obciążone wszelkimi dobrami, więc pora ruszać. Nieco wcześniej męska część Grupy z nutką małej zazdrości podziwiała wiekowy model motocykla BMW. Prawdziwe cacko.

Drogą w kierunku Nowe Monastarzyska aż chciało się jechać. Lekko w dół, słońce, przyjemny wiaterek chłodził rozgrzane twarze i opony, a jeżeli ktoś chociaż trochę rozglądał się wokół, a nie tylko pod koła, mógł zachwycić się mijającymi widokami. Droga jak marzenie.
W Monastarzyskach skręcamy w prawo i mamy pod kołami szutrowa drogę. Jak się okazuje, taka droga sprzyja filozoficznym rozważaniom o jakich nawet największym filozofom się nie śniło. Jednak dalsza droga w postaci kocich łbów przerwała owe rozważania, które były wynikiem synchronizowania dwóch bytów rowerowej egzystencji, pedałowania i myślenia. Mijamy Sokolnik, kocimi łbami jedziemy przez las, przez mostek a w dole urocza rzeczka, bo sam mostek już nie, jako że wyłożony betonowymi płytami. Za mostkiem nieco męczący podjazd, a później zjazd do Zastawna. Na owej drodze zamęt wśród spokojnej rowerowej grupy siał Leszek, jeżdżąc w kierunku przeciwnym niż wskazany.

W końcu i Zastawno. Czujemy się tutaj swobodnie, więc zaraz zapłonęło ognisko
i prawie godzinny piknik rowerowy stał się faktem. Czując zapach pieczonej kiełbasy, zbiegły się wszystkie miejscowe pieski, chętnie połykając smakowite kąski. Jak się okazało Zastawno sprzyja wspomnieniom. To tutaj leżąc na ławce śnił pewien biker o ładnej dziewczynie na rowerze i sny się spełniły.
W trakcie pikniku opuściło nas dwoje rowerzystów, by po dotarciu do domu, udać się do większego miasta na koncert zespołu ,,Raz Dwa Trzy". Ze źródeł dobrze poinformowanych wiemy, że niektórzy, czytaj niektóre, już rano udały się do owego miasta, by zwiedzić miejscowe galerie, niekoniecznie z malarstwem flamandzkim, ale śmiało można rzec, że ze sztuką współczesną.
Tak konwersując o rowerach, pieczonej kiełbasie, wyprawie na Suwalszczyznę, spełnionych snach i łapiąc słoneczne promienie zupełnie zatraciliśmy poczucie czasu. Ale Komendant czuwa. Hasło do wymarszu zdyscyplinowało nieco rozleniwione towarzystwo. Przed nami już tylko prosta, aczkolwiek nieco pofałdowana droga do Elbląga. Przed trasą S22 krótki postój i mały podział. Znaczna część Grupy podążyła drogą techniczną w kierunku Gronowa, innym pasowało pojechać w kierunku Dębicy. Tylko na rozdrożu pozostali Danusia i Janusz, bo w jednym z rowerów dętka odmówiła posłuszeństwa.
I tak zakończyliśmy ów piękny dzień. Ładne widoki, sprzyjająca aura, sympatyczne towarzystwo, dawka pozytywnego zmęczenia to wszystko składa się na uzdrawiający eliksir. Rower to jest to.
Do zobaczenia

Relację przygotował Marek
Komendant 15 May 2013 21,699 8 komentarzy

8 komentarzy

Pozostaw komentarz

Zaloguj się, aby napisać komentarz.
  • Komendant
    Komendant
    Jak widzicie nie ma mapki, zamiast jest tylko link do mapy. Bikemapa się zmienia, jest aktualnie w przebudowie i nie wszystko jeszcze chodzi jak trzeba. Jak tylko będzie można to mapkę wkleję na stronę, Na razie musi wystarczyć link.
    Co do wycieczki to trasa jest znana, chociaż tym razem pojedziemy troszkę inaczej. W Zastawnie, przy konikach, w znanym nam miejscu ognisko.
    Zapraszam Hejka
    - 15 May 2013 21:43:07
    • Tomasz
      Tomasz
      Jest i mapka Hura
      - 16 May 2013 19:02:44
      • Jurek
        Jurek
        Przy ognisku, pomidorowej, jak zwykle nie będzie, ale w
        Zastawnie są lepsze atrakcje. Ci, którzy wezmą za mało jedzenia, nie będą musieli siedzieć przy ognisku i udawać, że coś jedzą. Czas ten mogą przeznaczyć na przejażdżkę konną. To nic trudnego. Wystarczy mieć tylko ochotę i odwagę.
        A najlepiej "ułańską fantazję". Gdyby jednak coś nie wyszło,
        to mamy w kraju dużo gipsu i dla wszystkich wystarczy.
        - 17 May 2013 14:53:56
        • Edi
          Edi
          -Sentymentalnie z podziękowaniem-.
          Jestem z Wami już trzeci raz na "nowo".
          Na ostatniej wycieczce w sezonie 2012 w moim domniemaniu była to moja ostatnia Niedziela "bycia " na rowerze z Naszą Grupą rowerową STOP. Tak tą niedzielę wyobrażałem;- bo to miała być dla mnie symbolicznie pożegnalna niedziela; http://youtu.be/umKLEHC6ZDQ .Jak widać w " realu" w nieszczęściu i ślicznotki co szczęścia i pocieszenie dać mają też znikają.
          - Dziękuję Wszystkim "Uzdrowicielom" i Wam wszystkim ,że nadal mogę być z Wami.Buźki
          Ps. -Już wiem;że to nie była moja ostatnia niedziela.Więc od niedzieli do niedzieli; http://www.youtube.com/watch?v=oDDx0O...e=youtu.be .Pozdrawiam!
          - 19 May 2013 17:20:55
          • Andrzej
            Andrzej
            Po trzech dniach ustawicznego pedałowania wreszcie wróciłem na ziemię - żyję!!! Hura
            Tak się złożyło, że przez te dni obracałem się w tych pięknych i trudnych (rowerowo) okolicach. Pomimo zmęczenia, poparzenia słońcem i zaliczeniu dwóch burz jestem szczęśliwy.
            Dzisiejsza trasa wniosła nowe nieznane dotąd elementy.
            Trasa przez Sokolnik - trudna - ale jakże bajkowa, a te widoki niezapomniane. Fotka
            Piękne mamy okolice, tylko czasami trzeba zjechać z dobrej drogi i popedałować wyżej, dalej i czasami piachem. Radocha
            - 19 May 2013 17:40:01
            • Jurek M
              Jurek M
              - 19 May 2013 23:01:36
              • agawe
                agawe
                "lekko, łatwo i przyjemnie czyta się kolejną relację Marka" ... Podzielam tę opinię Zbyszka Uśmiech Brawo Mareczku, naprawdę masz dar i niepotrzebne Ci żadne modły, abyś mógł stworzyć ciekawą opowieść Brawo
                A ciasto z rabarbarem... :mniam: - prawdziwie Markowe wyroby Brawo [big][/big]Mam nadzieję, że jeszcze bedzie mi dane pokosztować jakiegoś Markowego ciasteczka :mniam:
                - 22 May 2013 22:38:43
                • Waldic
                  Waldic
                  Ale sobie kadzą, ale kadzą Duży uśmiech
                  Wszystko, byle tylko nie pisać relacji. Nie damy się nabrać na takie numery Duży uśmiech
                  Następna będzie wierszem Uśmiech
                  A ciasto z "rambarbarem" przepyszne :mniam:
                  - 23 May 2013 07:10:01
                  Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na nasze ustawienia prywatności i rozumiesz, że używamy plików cookies. Niektóre pliki cookie mogły już zostać ustawione.
                  Kliknij przycisk 'Zgadzam się', aby ukryć ten pasek. Jeśli będziesz nadal korzystać z witryny bez podjęcia żadnych działań, założymy, że i tak zgadzasz się z naszą polityką prywatności.Możesz przeczytać więcej o naszej polityce prywatności tutaj