O nie! Gdzie jest JavaScript?
Twoja przeglądarka internetowa nie ma włączonej obsługi JavaScript lub nie obsługuje JavaScript. Proszę włączyć JavaScript w przeglądarce internetowej, aby poprawnie wyświetlić tę witrynę, lub zaktualizować do przeglądarki internetowej, która obsługuje JavaScript.

Aktualności

Wycieczka Nr 16/2013 - Marzęcino - 14 lipca

Zbiórka: Starówka, przy Piekarczyku, godz. 9.30

Trasa: Elbląg, Helenowo, Kazimierzowo, Jazowa, Kępki, Stobna, Nowotki, Marzęcino, Kępiny Małe, Wężowiec, Kępiny Małe, Kępki, Bielnik Drugi, Kępa Rybacka, Nowakowo, Elbląg

Długość trasy: 60 km, Uczestnicy: 41, Punkty: 60

Bike route 2 224 439 - powered by Www.bikemap.net


Raz wróbelek Elemelek, znalazł w polu kartofelek,
nie za duży, nie za mały, do zjedzenia doskonały
i tak dokładnie było z niedzielną pogodą, jak z owym kartofelkiem. Rowerzysta nie spocił się i nie mógł powiedzieć, że było zimno. Było doskonale.

Zapowiedź owej pogody czy też zagadkowy i dziwaczny kształt trasy, który według Jurka mógł znaczyć coś tajemniczego, i magicznego, ściągnęły pod Piekarczyka sporą ilość kręcipedałów. Byli też rowerzyści nie widziani dawno na rowerowych salonach. Być może spodziewaliśmy się ujrzeć Jurka z kociołkiem pomidorówki, ale nic takiego się nie zdarzyło.

W związku z brakiem wspomnianego widoku, w oczy rzucały się czarnożółte rowerowe gatki Janusza, pamiętające wielkie rowerowe wydarzenia. Czy tym razem dostąpią zaszczytu wciągnięcia na zacny zadek swego właściciela i towarzyszenia w doli i niedoli rowerowej wyprawy? Wierzę, że z wypiekami na twarzy będziemy mogli przeczytać kilka słów wspomnień szortów z arcyciekawej wyprawy na Dolny Śląsk. A o szmatkach słów kilka jeszcze będzie.

Niedzielna trasa była lajcikowa, wręcz można by rzec, że wypoczynkowa. Tylko dwukrotnie, przy przekraczaniu E7 wzrastał poziom adrenaliny i słychać było pobożne życzenie ,,oby się udało’’. I udało się, udało, chociaż na drodze był jeden wielki sznurek samochodów.
Od Jazowa, poprzez Kępki, Stobnę i Nowotki to trasa prawie jak marzenie. Tylko my na szosie i nasze maszyny.

W Marzęcinie uzupełniamy zapasy i kierujemy się w drogę powrotną, by skręcić na Wężowiec i osiągnąć nasz cel. Niewiele osób wiedziało, że jest tutaj, przy myśliwskiej strzelnicy miejsce, gdzie można rozpalić ognisko i posiedzieć pod wiatą. Od minionej niedzieli miejsce to ma wielu odkrywców.
Ogniska odkryć się nie dało, tylko trzeba było znaleźć trochę patyków i wskrzesić płomienie. Miłośnicy pieczonej kiełbasy mieli swoje pięć minut. Inni wygodnie rozsiedli się pod wiatą, czyniąc sakwy lżejszymi.

Wracając do wspomnianych szmatek, Marian, główny dystrybutor STOPowych koszulek wyciągnął kolejną ich partię. Dodatkowo były też skarpetki, zieloniutkie jak trawka na wiosnę. Czy to mój rozmiar, czy kolorystycznie pasuje do roweru i moich oczu, zdawałaby się pytać bikerka, przyglądając się z niedowierzaniem otrzymanej koszulce. Tłum żąda przymierzenia i obejrzenia na własne oczy. Ale nic z tego, ten pierwszy raz zachowany jest dla kogoś innego. Głęboko wierzymy, że owa koszulka w połączeniu z mini spódniczką będą stanowiły niesamowite połączenie.
Było też coś słodkiego. Zenek z okazji urodzin uraczył nas pysznymi batonikami. Jeszcze raz życzymy wszystkiego najlepszego.

Wracamy. Przy starcie falstart. Pomimo sprzyjających wszelkich okoliczności pogodowo terenowych, napięcia nie wytrzymała dętka w jednym z rowerów. Uczynny Sylwek pospieszył z pomocą.
Kontynuujemy nasze rowerowanie. Z Kępin Małych w kierunku na Kępki początkowo prowadzi dobra asfaltowa droga, ale później zamieniła się w dziurawą i pełną kałuż po ostatnich deszczach. Bez przeszkód daliśmy jednak radę.

Jadąc wzdłuż Kępy Rybackiej zauważamy na Nogacie tajemniczą łódź. Wikingowie? Niby mówili po naszemu, ale trudno było się z nimi dogadać. Poszła wieść, że będą łupić, grabić, palić i jeszcze coś, ale jakoś nie było widać popłochu, i przerażenia wśród damskiej części grupy.
Przez Nowakowo spokojnie dojechaliśmy do mety. To była udana niedziela, a spokojna jazda być może łagodzi obyczaje.
Ps. Marianowi, Ani, Mirkowi i Januszowi życzymy ze wszelkich miar udanej wyprawy. Oby nikogo zęby nie rozbolały. Trzymajcie się zdrowo

Relację przygotował Marek
Komendant 10 July 2013 19,934 6 komentarzy

6 komentarzy

Pozostaw komentarz

Zaloguj się, aby napisać komentarz.
  • Komendant
    Komendant
    Tym razem łatwa wycieczka po naszych płaskich Żuławach do Marzęcina. W drodze powrotnej ognisko na terenie strzelnicy w Wężowcu.
    Na prośbe kolegów link do bikemapy dla zainteresowanych większą ilością szczegółów trasy: http://www.bikema...saved=true
    Do zobaczenia Hejka
    - 10 July 2013 20:45:02
    • Jurek
      Jurek
      Trasa rzeczywiście jest bardzo łatwa i niezbyt długa. Ale jej
      kształt jest zagadkowy i dziwaczny. Może to coś oznaczać.
      Nie wiadomo co. Może coś się zdarzyć. Coś tajemniczego,
      magicznego. Koniecznie trzeba pojechać, żeby się o tym
      przekonać. To chyba będzie najlepsza wycieczka sezonu.
      - 11 July 2013 19:31:15
      • Jurek M
        Jurek M
        - 14 July 2013 20:35:23
        • P
          pawlik
          Jurek M z lodem.
          Do czego ten świat zmierza?
          - 15 July 2013 01:02:46
          • M
            Marek55
            Kto z kim przystaje ....
            - 15 July 2013 08:27:32
            • Jurek M
              Jurek M
              Bezradny
              Nie chciałem dopuścić do przepału.Hura
              - 15 July 2013 12:12:04
              Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na nasze ustawienia prywatności i rozumiesz, że używamy plików cookies. Niektóre pliki cookie mogły już zostać ustawione.
              Kliknij przycisk 'Zgadzam się', aby ukryć ten pasek. Jeśli będziesz nadal korzystać z witryny bez podjęcia żadnych działań, założymy, że i tak zgadzasz się z naszą polityką prywatności.Możesz przeczytać więcej o naszej polityce prywatności tutaj